W moim rodzinnym domu od lat ozdabia się wielkanocne jajka woskiem pszczelim.
Wystarczy szpileczka wbita w tył kredki i zanurzona w rozpuszczonym wosku.
Z kombinacji woskowych kropek i kresek powstają małe arcydzieła.
Ja jednak ( jak zwykle pod prąd ), przy pomocy tego samego wosku i farbki pomalowałam swoje tegoroczne pisanki nieco inaczej…
Jeśli macie ochotę też spróbować tej metody, zapraszam. Z pewnością jest jeszcze czas ;)
Potrzebne będą:
- Jajko (ugotowane na twardo w wodzie z łyżeczką octu, bo dzięki temu farba będzie się lepiej „trzymać”)
- Wosk pszczeli (ja rozpuszczam go w metalowej puszce na kuchence indukcyjnej, ustawionej na moc minimalną)
...a następnie wkładamy jajo do farby na ok. 2 minuty. |
Po wyjęciu i osuszeniu jajka w ręczniku papierowym zanurzamy je ponownie w wosku, tym razem głębiej... |
...i wkładamy je do farby na kolejne 2 minuty. |
Czynności te powtarzamy, aż do uzyskania wymarzonych rezultatów. |
Mój wymarzony rezultat wyglądał tak...
...ale można też zdjąć z jajka wosk!
W tym celu wkładamy je na 30min. do piekarnika nagrzanego do 150 st.
Po wyjęciu i osuszeniu z resztek skapującego wosku, jajo wygląda tak:
I jak?
To naprawdę bardzo proste!
Miłego woskowania ;)
ach!
Piękne pisanki! Ale może spróbuję w przyszłym roku ;-) Pozdrawiam i życzę Wesołych!
OdpowiedzUsuńgenialne :) nigdy tak nie robilam a szkoda bo efekt bardzo artystyczny
OdpowiedzUsuńDzięki ;) ach!
OdpowiedzUsuńproste i jakie ładne :))
OdpowiedzUsuńŚwietne! za rok spróbuję ;)) zapraszam do mnie :http://pinku-art.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń