Ostatnim punktem naszej podróży było czeskie miasteczko Luhacovice. Pięknie położony kurort miał nam zapewnić ostatnie chwile szczęścia na wakacjach. Niestety guzik z tego! Miasteczko okazało się być sanatoryjną miejscowością dla osób po 50tce.
Sytuację ratował jedynie gulasz z knedlikiem i burćak (młode wino) oraz kilka pięknych budynków w Parku Zdrojowym. Niewątpliwą okazją było też obserwowanie starych modeli Skody, których na czeskich ulicach wciąż sporo.
Sytuację ratował jedynie gulasz z knedlikiem i burćak (młode wino) oraz kilka pięknych budynków w Parku Zdrojowym. Niewątpliwą okazją było też obserwowanie starych modeli Skody, których na czeskich ulicach wciąż sporo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ach jak się cieszę, że tu jesteś! Wielkie dzięki za komentarz ;D