Powiesili go na naszym tarasowym drzewie, które nazywa się tak dlatego, że podczas budowy postanowiłam, że zbudujemy taras wokół niego, zamiast je wycinać:).
Od tamtej pory trwa spór pomiędzy mną, a moim kochanym Mężem o sens i ewentualne konsekwencje tej decyzji.
Póki co drzewo jednak rośnie i świetnie służy m.in. jako wieszak dla karmnika.
Wracając jednak do sedna sprawy, od kilku tygodni dokarmiamy ptaki z naszej okolicy.
Przylatują sikorki bogatki i sosnówki, dzwońce, wielkie sójki i piękne gile z pomarańczowymi brzuchami. One jedzą, a my się im przyglądamy mając przy tym wielki ubaw.
Jeśli nie macie u siebie karmnika to rozsypcie np. pestki słonecznika na parapecie. Jestem pewna, że i Wy będziecie mieli z tego wielką radochę!
Pamiętajcie tylko o starej zasadzie, że jak już zaczniecie dokarmiać ptaki trzeba to będzie robić do wiosny!
Ptakom, żeby złagodzić „uroki” zimy, wystarczą pestki i słoninka, a Nam?
No więc ja się pocieszam i rozgrzewam aromatyczną i pyszną kawą z moki ;)
Dziś rano dostałam, dzięki uprzejmości cudnej kobiety (dzięki Madziu!), dostawę świeżo mielonej kawusi z Sycylii.
Zaparzyłam ją sobie od razu po powrocie do domu i wtedy przypomniała mi się ta cudna zima w 2008 roku, którą spędziliśmy na Sycylii właśnie.
Sycylijska zima, która ma się NIJAK do naszej Polskiej…
Sycylijska zima, którą przeżyliśmy (jak to możliwe?) nie mając jeszcze dzieci!
Sycylijska zima, którą mam nadzieję kiedyś powtórzyć.
Eh!
Pozdrawiam zimowo,
Ach!
Przypominam też o moim CANDY trwającym do 14 grudnia! Zostało już tylko 4 dni! --->KLIK
KLIK do CANDY |
my też dokarmiamy i na balkonie i przed blokiem :] uwielbiamy "sisiorki" :p
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSwietny karmik! Kawa z moki to tez moja ulubiona... a zima na Sycylii brzmi egzotycznie. Choć mój S. właśnie poznaje uroki włoskiej zimy :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie zamów więc kawę mieloną specjalnie do Moki ;)
UsuńUwielbiam podglądać ptaki przy posiłku :)
OdpowiedzUsuńKiedyś za sikorkę przebrała się wiewiórka, ale i tak ją rozpoznałam :D
Ale oczywiście udawałam, że jest sikorką, więc spokojnie sobie zjadła :)
UsuńCzasem jak patrzę na sójkę to się zastanawiam czy ktoś inny nie siedzi pod tym masywnym ciałkiem ;)
Usuńja mam problem z dokarmianiem, widzę te sikoreczki śliczne na brzozie przed oknem, ale widzę też nasze kocisko, które prawie wybija szybę, jak sikoreczka na gałęzi siedzi. jak wysypie na parapet to albo on, albo ona - zawał murowany :/
OdpowiedzUsuńFakt:)
Usuńale cudny karmnik i te zdjęcia! świetnie tutaj u Ciebie:) pozwolisz , że się rozgoszczę:)))
OdpowiedzUsuńuściski
Zapraszam serdecznie ;)
Usuń