czwartek, 22 listopada 2012

HOUR BY HOUR

Dziś wieczorem wyjeżdżam z domu na 4 dniową odnowę duchową.
Co roku rekolekcje pomagają mi zebrać myśli i siły na cały rok.
Dołożę wszelkich starań by tak było i tym razem, bo bardzo tego potrzebuje...

Jako, że blog wygląda ostatnio na niezamieszkały, postanowiłam dziś wrzucić choć kilka zdjęć z mojej codzienności.
Zainspirowały mnie oczywiście Antilight i Ulietta swoim wyzwaniem Hour by hour.





Może i Wy spróbujecie i dołączycie do wyzwania?

Oto moja rzeczywistość. Godzina po godzinie.

Pobudka o 6:30 a już o 7:00 Mała je śniadanie. Obowiązkowo własnoręcznie wsypane kakao do mleka i chrupki ;).

Pierwsza tego dnia wyprawa samochodowa. Jedziemy do przedszkola. Mniejsza zostaje w domu z nianią.

9:00 a ja nadal w aucie. Mała odstawiona. Wracam do domu. W korku na światłach zdarza mi się użyć szydełka ;)
Wracam do domu. Chowam się przed Mniejszą i jem śniadanie. Gdy jest na spacerze włączam pralkę, wieszam ubrania, czasem prasuję.

Siadam do pracy.

Kawa. O tej porze zazwyczaj robię też obiad. Mniejsza wkrótce wróci ze spaceru.
Praca.

Praca przerywana drugim śniadaniem.

Znów w samochodzie. Jedziemy z Mniejszą po Małą.

Po przedszkolu szybka wizyta w sklepie na I w celu zakupu wieńca adwentowego. Przy okazji "się inspiruję" :)

16:00-20:00 to czas dla moich dziewczyn. Bajki, książki, zabawki.

Czasem udaje nam się coś wspólnie ugotować.

Dobranocka.

Mniejsza zazwyczaj już śpi. Teraz czas na toaletę Małej i obowiązkowe czytanie przed snem.

Kiedy dziewczyny śpią mam wreszcie chwilę dla siebie.

Przeciągam ten błogi stan w nieskończoność...

Cały dom już śpi. Dobranoc!

I to by było na tyle. Tak wygląda mój dzień. Dużo w nim jazdy samochodem (co najmniej 2h dziennie, bo przedszkole daleko, ale warto!) i mało taty i męża (takie życie- wychodzi wcześnie a wraca późno).

Pozdrawiam,

ach!

7 komentarzy:

  1. Ale super zajrzec tak w Twoj dzien! ;) Tez wczoraj bylam w sklepie na I. i ogladalam to samo ;) I widze ze tez nie palasz do wczesnych sniadan .. ;) Ach, moze skusze sie na to wyzwanie. Owocnych rekolekcji i do nastepnego!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakbym widziała siebie, mimo ze się jeszcze uczę. tez tak to mniej więcej wygląda:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie tak podejrzeć czyjś dzień...ja też się w to bawiłam:P

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne zdjęcia! Mój Chłopiec robi tak samo ze swoją szczotką do zębów. Ja ostatnio też dużo czasu spędzam w samochodzie, ale to za sprawą remontów dróg w kilku miejscach miasta jednocześnie ;-( Na szydełkowanie w czasie stania na światłach - nie wpadłam. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie pokazałaś intensywny dzień, dzięki za wspólną zabawę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. pięknie pokazałaś szarą rzeczywistość matki pokolorowaną chwilami z dzieciakami :)
    w korkach pinterest przeglądam w ajfonie ale druty nie byłyby chyba złym pomysłem ;p
    buziol ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. super ci to wyszło :) ja dzisiaj publikuje posta :)

    OdpowiedzUsuń

Ach jak się cieszę, że tu jesteś! Wielkie dzięki za komentarz ;D

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...