Dziś wieczorem wyjeżdżam z domu na 4 dniową odnowę duchową.
Co roku rekolekcje pomagają mi zebrać myśli i siły na cały rok.
Dołożę wszelkich starań by tak było i tym razem, bo bardzo tego potrzebuje...
Jako, że blog wygląda ostatnio na niezamieszkały, postanowiłam dziś wrzucić choć kilka zdjęć z mojej codzienności.
Zainspirowały mnie oczywiście
Antilight i
Ulietta swoim wyzwaniem
Hour by hour.
Może i Wy spróbujecie i dołączycie do wyzwania?
Oto moja rzeczywistość. Godzina po godzinie.
|
Pobudka o 6:30 a już o 7:00 Mała je śniadanie. Obowiązkowo własnoręcznie wsypane kakao do mleka i chrupki ;). |
|
Pierwsza tego dnia wyprawa samochodowa. Jedziemy do przedszkola. Mniejsza zostaje w domu z nianią. |
|
9:00 a ja nadal w aucie. Mała odstawiona. Wracam do domu. W korku na światłach zdarza mi się użyć szydełka ;) | | |
|
Wracam do domu. Chowam się przed Mniejszą i jem śniadanie. Gdy jest na spacerze włączam pralkę, wieszam ubrania, czasem prasuję. |
|
Siadam do pracy. |
|
Kawa. O tej porze zazwyczaj robię też obiad. Mniejsza wkrótce wróci ze spaceru. |
|
Praca. |
|
Praca przerywana drugim śniadaniem. |
|
Znów w samochodzie. Jedziemy z Mniejszą po Małą. |
|
Po przedszkolu szybka wizyta w sklepie na I w celu zakupu wieńca adwentowego. Przy okazji "się inspiruję" :) |
|
16:00-20:00 to czas dla moich dziewczyn. Bajki, książki, zabawki. |
|
Czasem udaje nam się coś wspólnie ugotować. |
|
Dobranocka. |
|
Mniejsza zazwyczaj już śpi. Teraz czas na toaletę Małej i obowiązkowe czytanie przed snem. |
|
Kiedy dziewczyny śpią mam wreszcie chwilę dla siebie. |
|
Przeciągam ten błogi stan w nieskończoność... |
|
Cały dom już śpi. Dobranoc! |
I to by było na tyle. Tak wygląda mój dzień. Dużo w nim jazdy samochodem (co najmniej 2h dziennie, bo przedszkole daleko, ale warto!) i mało taty i męża (takie życie- wychodzi wcześnie a wraca późno).
Pozdrawiam,
ach!
Ale super zajrzec tak w Twoj dzien! ;) Tez wczoraj bylam w sklepie na I. i ogladalam to samo ;) I widze ze tez nie palasz do wczesnych sniadan .. ;) Ach, moze skusze sie na to wyzwanie. Owocnych rekolekcji i do nastepnego!!
OdpowiedzUsuńJakbym widziała siebie, mimo ze się jeszcze uczę. tez tak to mniej więcej wygląda:)
OdpowiedzUsuńFajnie tak podejrzeć czyjś dzień...ja też się w to bawiłam:P
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia! Mój Chłopiec robi tak samo ze swoją szczotką do zębów. Ja ostatnio też dużo czasu spędzam w samochodzie, ale to za sprawą remontów dróg w kilku miejscach miasta jednocześnie ;-( Na szydełkowanie w czasie stania na światłach - nie wpadłam. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńfajnie pokazałaś intensywny dzień, dzięki za wspólną zabawę :)
OdpowiedzUsuńpięknie pokazałaś szarą rzeczywistość matki pokolorowaną chwilami z dzieciakami :)
OdpowiedzUsuńw korkach pinterest przeglądam w ajfonie ale druty nie byłyby chyba złym pomysłem ;p
buziol ♥
super ci to wyszło :) ja dzisiaj publikuje posta :)
OdpowiedzUsuń