Jeśli ktoś w ogóle tęsknił to informuję, że żyje ;).
Tylko co to za życie… eh….
Końcówka starego roku i początek nowego nie należały do specjalnie udanych.
Choroby, nasze i dzieci, a dziś rano bolesne rozczarowanie osobą, która wydawała się godna zaufania…
Eh… Nie chce Was zanudzać tymi smętami.
Wierzę mocno , że jeszcze nadejdzie mój czas!
Jeszcze „wetknę sztucznego ognia do muffiny”, zaśpiewam i zatańczę ;)
Wasza ach!
źródło |
a tak, zaśpiewasz, zatańczysz, innej opcji ni ma! :) wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńA jak! Dzięki, ach! :)
UsuńU nas też kiepski koniec roku, chorobowy. Geberalnie miałam wrażenie, że wszyscy wokół chorują. Co do rozcarowania, to też mnie to spotkało, nie jeden raz. Smutne i bolesne ale trzeba jakoś to sobie poukładać. Wszystkiego dobrego!!!
OdpowiedzUsuńDzięki i Tobie też życzę wszystkiego dobrego ;) ach!
UsuńWszystkiego dobrego życzę !
OdpowiedzUsuńWielkie, wielkie dzięki:)
UsuńDo siego roku ach!:)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że żyjesz:)
dzięki ;)
UsuńCieszę się że żyjesz ! Wszystkiego dobrego Ci życzę, czasem kiepski początek może być motywujący by wszystko się zmieniło na lepsze, życie potrafi zaskakiwać ;*
OdpowiedzUsuńdziś też tak na to patrzę ;)
Usuń