Wyobraźcie sobie imprezkę z dwudziestką dzieciaków i dwunastką dorosłych.
W domu, w którym nie ma prądu, a w którym absolutnie wszystko prądu wymaga. Ogrzewanie, światło, płyta grzejna, woda…
Z ogniem płonącym w kominku i świecami ustawionymi gdzie się da.
Wodą na herbatę i kawę podgrzewaną w garażu na prowizorycznej kuchence gazowej.
Macie to?
Tak było na czwartych urodzinach Małej w ostatnią sobotę.
Ale wiecie co?
Gdyby nie goście: wyjątkowi, wyrozumiali, z dystansem i poczuciem humoru, ta impreza byłaby wielką klapą, a była całkiem udana.
To, że na długo pozostanie w naszej pamięci, to pewne.
Jeszcze w tym tygodniu pokażę Wam proste tricki jak ozdobić ciasto i dom na imprezę.
Tricki opracowane w czasach gdy jeszcze niczego się nie spodziewaliśmy… ;)
Pozdrawiam,
ach!
Dużo serdeczności dla Małej z okazji minionych urodzin :) ,które zgodnie z tym co piszesz na długo zapadną w pamięć gości i domowników :)a takie wspomnienie to skarb ;)
OdpowiedzUsuńSzczęściarzami jesteście... bo macie kominek i garaż!!!
Pozdrawiam cieplutko :)
Wszystkiego najlepszego!:)
OdpowiedzUsuńNa wyłączenie prądu pewnie nikt świadomie by się nie zdecydował, a tu zadziałała siła wyższa - i proszę, wspomnienia urodzinowe na całe życie, i jaka historia do opowiadania:)
Najlepszego dla Małej!!! Rzeczywiście pamiętna impreza! Ale czad!!! A na tricki czekam, bo już w niedzielę urodziny Mi - trzecie.
OdpowiedzUsuńNo z pewnością takich urodzin nie da się zapomnieć :) Zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńAle klimat! 100 lat dla jubilatki! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńW imieniu Małej dziękuję wszystkim za życzenia :) Pozdrawiamy z oświetlonej chałupki ;), ach!
OdpowiedzUsuńMyślę, że impreza poszła w kierunku, o jakim by z tym prądem nawet nie pomyslała :). Moze trochę ekstremalnie, ale za to jakie wspomnienia!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla Solenizantki ;) może i było ekstremalnie ale wyjątkowo , takie chwilę z pewnością zapadną wszystkim w pamięć ;) Bez prądu jak widać też da się imprezować - brawo! ;*
OdpowiedzUsuń