Mniej więcej w okolicy 6 grudnia zaczynają nerwowo przebierać nóżkami i pytać:
- Mamo, mamo możemy?
- Wyciągniesz?
- Mamo już czas!


Szopka, stajenka, żłóbek.
Ulubiona zabawka moich dzieci na świąteczny czas.
Lubią małe figurki.
Odgrywają scenki.
Tekturowa szopka, zrobiona własnoręcznie rok temu{KLIK!}, oświetla ich pokój po zmroku.
A dziś już 6 stycznia.
Mędrcy przybyli ze wschodu.
Dzieciątko musi uciekać do Egiptu.
Czas chować nasze szopki. I choć trochę żal, to jednak wiem, że nie byłyby dla nich tak fascynujące, gdyby stały w naszym domu cały rok.
ach!
Urocza ta szopeczka, rozczuliła mnie ;)) Pozdrawiam i zapraszam wolnej chwilii do mnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Już zajrzałam...
UsuńŚliczna szopka i fajny sposób nauki religii :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńTrochę mnie niepokoi jakim wzrokiem Maryja patrzy na Jezuska,ale biorąc pod uwagę co tam później nawywijał to się jej nie dziwię;)
OdpowiedzUsuń